..
Sprzęt i ekwipunek górski

testy opinie porady i nie tylko

 
 
2018-11-10
Odsłon: 1355
 

TOPR

Żeby inni mogli przeżyć

Jeszcze nie było oficjalnej premiery tej książki w Zakopanem, jeszcze pachnie farbą a ja już „połykam” kolejny rozdział. Czyta się świetnie, gdyż Beata ma lekkie pióro a do tego temat jak najbardziej na czasie, wkraczamy w 110 lecie działalności. To pierwsza taka pozycja o nas ratownikach, o naszym TOPR -że, o naszej codziennej rzeczywistości, czasem kolorowej a czasem ponurej. Wprawdzie Michał Jagiełło osiągnął bodajże siedem wydań swojego „Wołania w górach”, to jednak ciągle brak było takiej pozycji, która właśnie ukazała się na rynku za sprawą Autorki Beaty Sabały – Zielińskiej i Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Książka pięknie wydana, twarde okładki z fajnym zdjęciem, przedstawiającym działania zimą w Tatrach. W środku również znajdziemy ciekawe ujęcia z wypraw ratunkowych lub z ćwiczeń, te ostanie to głównie z jaskiń. Poszczególne wkładki tego grubego tomu zostały zszyte, dzięki temu mamy pewność, że tom nie rozleci się na kawałki kolejnemu czytelnikowi. Autorka podzieliła swoje dzieło na dziesięć rozdziałów, które traktują o poszczególnych profilach działalności ratowniczej ale również znajdziemy rozdziały traktujące o historii TOPR-u, uwarunkowaniach, kobietach w naszej organizacji czy akapity poświęcone naszej codziennej rzeczywistości czyli dyżurom w centrali, w schroniskach czy na stokach narciarskich. Przeczytamy tu także relacje ratowanych osób. Autorka przywołuje na stronach tomu szereg faktów, o których już czasem zapomina się a przeciętny zjadacz chleba nie wie, że opisywane zdarzenia miały miejsce. Ale przede wszystkim to książka o ludziach, o ratownikach. Poszczególne akapity tej pozycji nie stanowią zawsze chronologii, uzupełniają się, gdyż wielokrotnie są wypowiedziami różnych ratowników w tej samej kwestii, co powoduje barwność lektury, którą z przyjemnością przeczytałem. O paru rzeczach, o których nie wiedziałem dowiedziałem się przy okazji. Czytelnik znajdzie tu odpowiedź,na pytanie co kieruje młodymi ludźmi, którzy chcą zostać ratownikami, jak radzą sobie ze stresem, i czym jest dla nich ten codzienny chleb. To, że Beacie udało się tyle z nas wyciągnąć i uzyskać odpowiedzi na stawiane pytania też jest wynikiem tego, że „Zetka” jest nasza, a pracując jako reporterka radiowa,  przez dwanaście lat bywała częstym gościem w naszej centrali, zna nas wszystkich. W Karczmie u Ratowników, też jakieś wieczory spędzaliśmy wspólnie. To wszystko widać, gdyż osobie którą się zna i lubi zawsze powie się więcej niż obcemu dziennikarzowi, którego nie można obdarzać zaufaniem a priori. Pamiętam, jak kiedyś w naszej centrali zjawia się dziennikarka robiąca materiał o ratownikach i dyżurach, tak się złożyło, że tego dnia nic się nie działo i pod koniec dnia znudzona pani stwierdziła, że wy to jak takie hieny czekacie na ludzkie nieszczęście, więc można i tak... Zapewniam, że po lekturze tej naprawdę ciekawej pozycji, czytelnicy lubiący Tatry, spędzających w nich swoje urlopy a nie związani jakoś bliżej z ratownictwem zobaczą, dowiedzą się, jak to wszystko wygląda, co ratownictwem zowie się. Jednocześnie materia tego okazałego tomu może czasem ostudzi, nie do końca przemyślane zapędy realizacji górskich planów.

Co ważne i istotne, tu nie ma „radosnej twórczości”, Autorka nagrywała nasze wypowiedzi przeniosła je na 350 stron, czasami opatrywała je właściwym i stosownym komentarzem. Równocześnie wydaje mi się, że po przeczytaniu tego tomu, turyści, taternicy powinni być podbudowani, gdyż ratownicy w TOPR-ze, to ratownicy będący w każdym calu profesjonalistami, którzy dokonują rzeczy zadawałoby się czasem niemożliwych ale o tym, to już trzeba przeczytać! Po lekturze całej książki, kwintesencję niech stanowią wypowiedzi, rozważania, które znajdują się w końcowym rozdziale o znamiennym tytule: „To przykre, straszne i zawstydzające”...

Oczywiście, że ja podchodzę do tej pozycji inaczej, wszak to jakby portret mojej rodziny, którą znam na wylot. Ale nie zmienia to faktu, że nasza rodzina warta jest poznania!

Nie wiem czyj był pomysł wydrukowania specjalnej zakładki, ale był bardzo dobry!!!

To znakomity prezent na zbliżającą się Gwiazdkę!

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd